TOP 5 niezwykłych destynacji na podróż poślubną!

Od żadnej innej wyprawy tyle nie wymagamy, tak długo na nią czekamy, tak dokładnie ją planujemy… Chcemy, żeby była perfekcyjna, by każda chwila była wyjątkowa, by było co wspominać do końca życia… Jedno jest pewne – ma być romantycznie. O czym mowa? O miesiącu miodowym. Odpowiedni wybór destynacji to już połowa sukcesu. Poniżej znajdziesz nasze miodowe TOP 5!

W karaibskim rytmie – Kuba

Kuba, to miejsce inne niż wszystkie i… bardzo różnorodne, dlatego może być świetnym wyborem dla nowożeńców z różnymi zainteresowaniami i oczekiwaniami. Czas można tu spędzić aktywnie, np. nurkując lub wspinając się po wzgórzach Valle de Viñales na zachodniej Kubie, gdzie przy okazji możecie zrobić swoje własne cygaro. W tamtejszej okolicy bardzo popularne są również wyprawy konne lub rowerowe. Jeśli lubicie spędzać wolny czas poznając bogactwa kulturowe, świetnie trafiliście. Kuba, to kraj o bogatej historii i jeszcze ciekawszym społeczeństwie. W tej części świata chyba nic nie sprawia takiej radości jak spotkania z uśmiechniętymi i roztańczonymi Kubańczykami. No i nie możemy też zapomnieć o lazurowej wodzie i drobniutkim piasku plaż Atlantyku i Morza Karaibskiego. Wbrew pozorom plaże Kuby nie są aż tak oblegane, zwłaszcza poza wielkimi resortami typu Varadero. My szczególnie polecamy wyspę Cayo Coco – jedną z najpiękniejszych na świecie i bardzo romantyczną. Leżenie na plaży, popijanie rumu z kokosa, obserwowanie delfinów i flamingów… aż człowiek chce się żenić! 😉

Przed wylotem na gorącą Kubę, powinniście sprawdzić warunki wizowe do tego kraju.

Kuba. Nie trzeba komentować.

Niedroga egzotyka – Kambodża

Jeśli marzy wam się miesiąc miodowy w resorcie, gdzie możecie się oddać całkowicie romantycznemu lenistwu, to Kambodża jest dla was. Jeśli dodatkowo nie chcecie wydać na to fortuny – lepiej nie możecie trafić. To tu za niewielką cenę (luksusowe apartamenty można znaleźć nawet za 150 zł za noc!) możecie poczuć się jak VIPy, leżąc na leżakach z pysznym drinkiem w rękach. Dodatkowym plusem jest to, że Kambodża dopiero kilka lat temu pojawiła się na mapie popularnych destynacji turystycznych, dlatego tamtejsze plaże są nieprzeludnione 😉 Jeśli interesuje was również dziedzictwo kulturowe, będziecie zachwyceni Kambodżą. Najwspanialsza (i w moim poczuciu najpiękniejsza) świątynia tej części świata – Angkor Wat – położona wśród rozbuchanej przyrody, o każdej porze dnia stanowi świetne tło dla fotografii, a już na pewno dla fotografii zakochanych 😉 Warto też pamiętać, że z Kambodży już rzut beretem do Tajlandii. W Azji między krajami można znaleźć naprawdę tanie loty. Kto nie chciałby wyskoczyć na imprezę do Bangoku? Albo chociaż na „one nigth in Bangok” – jak proponowano w musicalu Chess.

Jeśli zdecydujecie się na miesiąc miodowy w Kambodży, pamiętajcie o obowiązku wizowym dla obywateli RP.

Świątynia Angkor, Kambodża

Epicko – Kolej Transsyberyjska

Jeśli marzy ci się niezapomniany i niepowtarzalny miesiąc miodowy, wyrusz w podróż życia ze swoją drugą połówką. Podróż Koleją Transsyberyjską nie jest może tak „wygodna” jak wypoczynek na karaibskich plażach, ale z pewnością dostarczy wam dużo więcej ciekawszych opowieści z podróży niż dwutygodniowe plażowanie. 😉 Kolej Transsyberyjska dzieli się na kilka nitek, dlatego macie pewną dowolność w tym, gdzie i na ile chcecie pojechać. Możecie zakończyć wyprawę nad Bajkałem – o ciepłej porze roku jest tam naprawdę przyjemnie, warto wtedy spać pod namiotem i korzystać z wodnych atrakcji jeziora. Inna opcja to wyprawa do Mongolii – kraj Czyngis-chana, rozległych stepów, gór i pustyni Gobi. Ludność jest tam bardzo gościnna – istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że zostaniecie ugoszczeni jak para królewska, a co dopiero będzie, jak się dowiedzą, że to wasz miesiąc miodowy! Na pewno będzie huczna impreza ;D Kolejna opcja, którą warto rozważyć, to podróż Koleją Transsyberyjską aż do Pekinu. Wyprawa pociągiem przez kilka stref klimatycznych i geograficznych aż po Wielki Mur Chiński – czy może być bardziej „epicko”? 😉

Jeśli zdecydujecie się na podróż Transsibem, pamiętajcie, że może wam być potrzebna wiza do Rosji, Chin i/lub Mongolii.

Klasycznie – Paryż

Chyba nikt nie ma wątpliwości, dlaczego Paryż znalazł się na liście TOP 5 destynacji na miesiąc miodowy. Miasto miłości, romansów, historii, literatury… To nie tylko Wieża Eiflla, Łuk Triumfalny czy Luwr. To także romantyczne uliczki dzielnicy Montmartre, kawiarenki przy Polach Elizejskich oraz światowej klasy teatry (z Moulin Rouge na czele). Każda zakochana para znajdzie tu coś dla siebie. Szczególnie polecam wieczorny rejs po Sekwanie – ma się wtedy wrażenie, że wszystkie światła miasta są na was skierowane. Nie ma co się zastanawiać – Audrey Hepburn kiedyś powiedziała: „Paryż to zawsze dobry pomysł”.

paryz-blog-aina

Bajkowo – Nowa Zelandia

Nowa Zelandia ma to do siebie, że gdziekolwiek jesteście, towarzyszy wam atmosfera romansu. Czy jesteście na bezludnej plaży, w dzikim lesie czy pod gwiaździstym niebem – wszędzie możecie się poczuć jak w najpiękniejszym filmie o miłości. Nowozelandczycy mają swój własny ranking najromantyczniejszych rzeczy do zrobienia. Wśród nich są pocałunki pod gwiazdozbiorem nieba południowego, żeglowanie po dziewiczych wybrzeżach, wspólny skydiving nad baśniową krainą. Popularne są również wędrówki szlakiem winnic czy jazda konno po pustynnych plażach. Jeśli preferujecie spokojniejszy wypoczynek, Nowa Zelandia ma ogromną ofertę luksusowych resortów oraz spa.

nowa-zelandia-blog-aina

Zdecydowaliście już, gdzie się wybierzecie po ślubie? A może już wróciliście z miesiąca miodowego? Podzielcie się z nami swoimi pomysłami!

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

One Response

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.