Relacja z podróży Pani Hanny po Syberii

Czy wiek w podróży ma znaczenie? Nie o ile pasja, która w nas żyje wciąż daje nam motywację do robienia tego co się lubi. A Pani Hanna, fantastyczna „emerytka” (tylko formalnie) uwielbia spędzać swój wolny czas na podróżowaniu. Tym razem za cel podróży obrała… Syberię. Oto relacja z podróży Pani Hanny po Syberii.

Początek

„Podróżowanie po Syberii to mój pomysł na ciekawe spędzanie czasu na emeryturze.”

Zamierzałam na Syberię – do Irkucka i nad Bajkał – wybrać się na kilka… najdłużej na pięć dni w lipcu tego roku. Chciałam mieć pewność, że będzie tam cieplutko.

Szukając najtańszego przelotu samolotem na trasie Warszawa – Irkuck ustawiłam newsletter. Po kilku dniach otrzymałam informację o promocyjnych cenach lotu, ale w maju i na dziesięć dni. Kupiłam bilety w cenie 1340 pln na trasie: Warszawa – Moskwa – Irkuck i z powrotem do Warszawy. Najczęstsze standardowe oferty na tej trasie są w cenie około 3000 pln – za lot w obie strony Warszawa – Irkuck przez Moskwę.

A potem zaczęłam szukać możliwości otrzymania wizy do Rosji – bez konieczności stania w kolejce w Ambasadzie. Znalazłam adres firmy AINA w Warszawie. Po sprawnej korespondencji mailowej pojechałam z paszportem i złożyłam w biurze firmy odpowiednie dokumenty. Po siedmiu dniach otrzymałam informację, że wiza dla mnie jest już przygotowana. 🙂

Program wycieczki na Syberię

Na dziesięciodniowy pobyt na Syberii nie miałam sprecyzowanego programu. Od kilku lat podróżuję po świecie samodzielnie i zawsze dokładnie przygotowuję program pobytu. Tu postawiłam na ‘spontan’. A co? 🙂

Najważniejsze, co było mi potrzebne w takiej podróży to: paszport, wiza, bilet na samolot i zarezerwowany pokój w hotelu oraz aparat fotograficzny. Zawsze w podróż zabieram też dobry humor i Anioła Stróża.

Podczas tej wyprawy 8 dni spędziłam w Irkucku i 2 dni w Listwiance nad Bajkałem.

Odwiedziłam kilka muzeów – zarówno wystawy stałe jak i czasowe ekspozycje. Byłam świadkiem ślubowania pionierów na placu przed pomnikiem Lenina. Udało mi się też obejrzeć film w kinie i spektakl w teatrze.

Noc Muzeów

Podczas Nocy Muzeów uczestniczyłam w spotkaniu z poetką – panią Lubow Gibadulliną i otrzymałam od niej tomik poezji zatytułowany „Cwieto-lubinki” z osobistą dedykacją. Najciekawsze muzeum, które zwiedziłam to: Auto Moto Retro. Znalazłam je w starej dzielnicy miasta – blisko dworca autobusowego. Większość eksponatów można tam dotykać, do samochodów i na motocykle pani z obsługi pozwala wsiadać i kierować nimi. Ciekawie są tam wyeksponowane wyposażenia wnętrz – zupełnie jakby wchodziło się do prawdziwego mieszkania – w przedpokoju: trzewiki, czapki, berety, buty z przypiętymi łyżwami, futerały z instrumentami muzycznymi, płaszcze, kurtki. W kuchni: stare zlewy, wiaderka, miski na wodę, kredensy, garnki. Dużo było wag z kompletnym wyposażeniem i gaśnic pożarowych. W pokojach: szafy, pianina, etażerki, na ścianach – portrety przywódców z różnych okresów; a obok nich: obrazy Matki Boskiej, Jezusa i różnych świętych. W jednym z muzeów zauważyłam wyeksponowany archiwalny afisz z 1902 roku z repertuarem teatru w Irkucku. Przedstawiana była wtedy opera Halka z muzyką Stanisława Moniuszki.

W Muzeum Narodowym w Irkucku najbardziej podobały mi się obrazy: „Uboga (biedna) kolacja” – B.M. Maksimowa – 1879, „Samotna” – D.G. Żukowa – 1876, „Ślepy starzec u chorej córki” – I.A. Pielewin – 1878.

Wrażenia

W muzeach byłam podejmowana jak… królowa brytyjska. Panie z obsługi dbały o to, abym zobaczyła jak najwięcej – czyli kolejne piętra, zakamarki, ekspozycje na korytarzach. Rozmawiałam z nimi w języku polskim. Wpisywałam się do muzealnych kronik, brałam dostępne ulotki i informatory. Ceny biletów są przystępne – bilet do kina Don Otello na film „Sobibór” – 600 rubli, bilet do Teatru Dramatycznego na sztukę dla dzieci „Wasilica prekrasnaja” – 300 rubli. Trudno jest kupić bilet na przedstawienia teatralne dla dorosłych – np. na sztukę graną w sobotę wieczorem nie miałam szans kupienia biletu nawet dwa dni wcześniej! Frekwencja na spektaklu dla dzieci była stuprocentowa, natomiast w kinie na seansie przedpołudniowym były tylko dwie osoby – ja i pewien starszy pan. W sali kinowej można pić kawę.

Podczas pobytu w Irkucku chodziłam na poranne msze do znajdującego się blisko hotelu Angara polskiego kościoła. W dniu 23 maja uczestniczyłam we mszy sprawowanej o godzinie 18.00 w katedrze pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny. Potem, po tej świątyni oprowadzał mnie ksiądz Włodzimierz i zakonnice. Katedra była konsekrowana we wrześniu 2000 roku. Jej wnętrze projektował profesor Wincenty Kućma z Krakowa.

Cerkwie

Byłam też w kilku cerkwiach.

Na chwilę zajrzałam do wnętrza Dworca Kolejowego w Irkucku. Jest to jeden z punktów mojej kolejnej podróży po Syberii – tym razem Koleją Transsyberyjską.

Gdy czasami – idąc z mapą – zagubiłam się – osoby pytane o drogę chętnie udzielały mi informacji, a niekiedy dosłownie podprowadzały do szukanego przeze mnie obiektu, np. do kina lub na stanowisko autobusu.

Śniadania miałam w hotelu Angara, Były smaczne i bardzo urozmaicone: parówki, jajka, kasza gryczana, wędlina, sery, pomidory, ogórki, papryka, różne pieczywo, jabłka, banany i duży wybór ciast. Oczywiście kawa i herbata. Natomiast po południu i wieczorami korzystałam z pobliskich barów i restauracji. W pokoju hotelowym udostępniono mi czajnik i filiżanki, więc kawę i herbatę mogłam pić o różnych porach, natomiast pieczywo i inne produkty spożywcze kupowałam w pobliskim supermarkecie.

Kurs waluty i ceny:

Na lotnisku w Warszawie za 195,80 PLN kupiłam 2200 rubli – czyli zapłaciłam 9 groszy za 1 rubla. Według kursu NBP najczęściej 1 rubel kosztuje 6 groszy.

Wymiana waluty w kantorze w Irkucku (można tylko w banku, w hotelu Angara nie ma kantoru) w dniu 16 maja 2018r. kurs: 60,93 – za 200 dolarów otrzymałam 12.186,00 rubli, natomiast w dniu 23 maja 2018r. kurs: 59,88 – za 100 dolarów otrzymałam 5.988 rubli.

Ceny produktów spożywczych niewiele różnią się od naszych. Tak, jak wszędzie – są promocje – ale tylko na półkach, bo potem – po zakupie – okazało się że system nie działał sprawnie i zapłaciłam cenę normalną.

Transfer z lotnika do hotelu – to wydatek 800 rubli. Taksówka zamawiana z hotelu na lotnisko kosztuje 250 rubli.

Opłata za hotel – Angara w Irkucku – 8 nocy ze śniadaniami – 24.300 rubli – 1.446 PLN.

Bilet na samolot: Warszawa F. Chopin – Moskwa Domodedovo – Irkuck – w obie strony – 1340,38 PLN plus ubezpieczenie – 63,80 PLN.

Kawa czarna na lotnisku Domodiedowo w Moskwie (120 mililitrów) – 350 rubli.

W drodze powrotnej

na lotnisku w Irkucku (linie lotnicze Ural Airlines) okazało się, że mam nadwagę bagażu (4 kg) i muszę dopłacić 2500 rubli. Po powrocie do domu zważyłam moją pustą walizkę – ważyła prawie 5 kilogramów.

Wjazd na Kamień Czerskiego – kolejką linową – cena biletu: 250 rubli

Przejazd autobusem z Irkucka do Listwianki 120 rubli

Bilet wstępu do muzeum Bajkalskiego w Listwiance: 310 rubli (w tej cenie jest możliwość zejścia na dno Bajkału – w atrapie statku podwodnego), plus zezwolenie na fotografowanie – 120 rubli.

Wejście do Muzeum RETRO MOTO 200 rubli

Wejście do Muzeum Historii Miasta Irkuck – 120 plus foto – 120 rubli.

Ceny w restauracji w Irkucku:

Zupa solanka – 112 rubli,
Zupa ucha – 74 ruble
Wareniki z kartoflem – 90 rubli
Bliny – 45 rubli
Kawa – 70 rubli
Cukier – 3 ruble

Ceny w supermarkecie w Irkucku:

Piwo ‘Syberyjska korona – klasyczne’ – butelka 69,90 plus 10%
Piwo ‘Biały niedźwiedź’ jasne – puszka – 50,80 plus 10%
Śledzie – mały pojemnik – 125,50 plus 18%
Lizak karmelowy – kogucik na patyku – 20,60 plus 10%
Wino białe ‘Szato Tamań’ – 248,90 plus 10%
Chleb tostowy pszeniczno-razowy – 29,70 plus 18%
Ser biały z grzybami – 180g – 66,00 plus 18%
Kawa mielona – 70g – 64,80 plus 10%
Wódka ‘Pięć jezior’ – 0,25l – 186,50 plus 10%

Ceny w Listwiance nad Bajkałem:

Ryba omul opiekana w foli (pyszna), piwo oraz lody z miodem i z orzechami cedrowymi – razem 935 rubli – w barze nad brzegiem jeziora.
Kawa czarna – 30 rubli, blin z jabłkiem i bruszinką – 80 rubli – w barze na Kamieniu Czerskiego.

Relacja Pani Hanny z podroży na Syberii – ciąg dalszy…

Najtrudniejszym momentem podczas pobytu w Irkucku…

ale i jednocześnie najradośniejszym – było moje opamiętania się po przejściu bardzo ruchliwego skrzyżowania ulic Lenina i Marksa na … czerwonym świetle. Źle rozpoznałam na słupach zmianę świateł i wpakowałam się pomiędzy samochody osobowe, ciężarowe i tramwaje. Przez chwilę stałam na torach tramwajowych – na szczęście żaden tramwaj w tym czasie nie nadjechał.

Największym moim osiągnięciem nad Bajkałem…

było znalezienie Kamienia Czerskiego. Nie było to łatwe. Z map i opisów wynikało, że to całkiem niedaleko od głównej drogi. Spotkany na poboczu osiedla Sierioża zapytany o trasę, wytłumaczył mi, że ‘eta karta płocha’ i należy iść w zupełnie innym kierunku. Pomimo jego chwiejnych ruchów i bełkotliwej mowy, zrozumiałam, że należy zawrócić i iść z powrotem prosto, w lewo a potem w prawo. Zaufałam mu i poszłam. Bez trudu trafiłam do kolejki linowej jadącej na górę, na której jest Kamień Czerskiego. Ale nadal nie wiem czy Kamień Czerskiego to nazwa góry czy tylko nazwa kamienia.

Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie…

ekspozycja kilkudziesięciu tablic z fotografiami dzieci do adopcji. Na bulwarze nad Angarą w Irkucku opublikowane zostały rysunki dzieci – o ich marzeniach: spacerze z rodzicami i z psem, koncertach i pływaniu w basenie.

Najczęściej mówiłam w języku polskim;

w ekstremalnych sytuacjach (odprawy, ważenie bagażu, kontrole celne i zamawianie posiłków) posługiwałam się językiem rosyjskim – biegle, angielskim – słabo. Od pań z recepcji hotelu Angara na karteczkach otrzymywałam informacje dotyczące komunikacji miejskiej i o trasie dojazdu do Listwianki nad Bajkał. Karteczki te wręczałam kierowcy z prośbą o poinformowanie o dojeździe do żądanego przystanku. Niekiedy zdarzało się, że osoba, do której mówiłam po polsku – nic nie rozumiała, wtedy włączał się ktoś z najbliższego otoczenia – np. z kolejki w sklepie, z sąsiedniego stolika w restauracji, z obsługi w muzeum, z recepcji w hotelu.

Kilkakrotnie interweniowałam w restauracjach

podczas gdy wewnątrz było słychać bardzo głośną muzykę. Moje prośby o wyciszenie lub wyłączenie – na czas, gdy ja jem posiłek – zostały wysłuchane, a niekiedy dochodziło do zabawnych sytuacji, gdy np. poprosiłam o muzykę Szopena – zamiast ogłuszającego łomotu.

Jako podsumowanie podróży Pani Hanny na Syberię…

W jednej z cerkwi byłam świadkiem szybkiej i zdecydowanej interwencji, gdy podczas śpiewów liturgicznych pewnej starszej kobiecie zadzwonił telefon i ona zaczęła rozmawiać – pani została natychmiast wyprowadzona na schody przez osobę ze służby porządkowej.

A za chwilę – i ja zostałam wyprowadzona, gdy tylko przystanęłam z aparatem fotograficznym przed obrazem Matki Boskiej.

Na pewno będę tam wracać – do wspaniałych miejsc, do muzeów, kin, teatrów i do poznanych ludzi. Samodzielne podróżowanie daje mi możliwość wyboru trasy zwiedzania i czasu pobytu.

Podczas mojej następnej podróży po Syberii na pewno zatrzymam się na kilka dni w wiosce Wielka Rzeczka – na trasie pomiędzy Listwianką a Irkuckiem.”

 

Hanna W.

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.