To nie żart. Egipcjanie mają już dość naszych bocianów. Traktują je nie tylko jak szkodniki, ale jak szpiegów działających na rzecz polskiego wywiadu. Co więcej, grożą nałożeniem na nie obowiązku wizowego, aby mogli lepiej kontrolować ich przepływ przez terytorium swojego kraju.
W Polsce bocian jest pewnego rodzaju symbolem narodowym. To jeden z ptaków, którego przylot informuje o nadchodzącej wiośnie. Właściciele bocianich gniazd z utęsknieniem wyczekują klekoczących domowników, a dzieciom zadającym niewygodne pytania, wciąż odpowiada się, że to właśnie te ptaki je przyniosły.
Jednak w Egipcie i pozostałych państwach afrykańskich, bociany uchodzą za szkodniki, na które urządza się regularne polowania zarówno w dzień jak i w nocy, przez co ich populacja gwałtownie spada. W poprzednich latach władze Libanu informowały o tym fakcie polskich biologów. Ale to nie wszystko, echem rozeszła się historia bociana Menesa, który został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Francji. Bocian był przetrzymywany przez władze Egiptu, jednak po wnikliwych oględzinach urządzenia zamontowanego na jego ciele, okazało się że jest to zwyczajny aparat do śledzenia migracji. Bocian został wypuszczony na wolność, jednak nie cieszył się nią zbyt długo. Znów został schwytany, a następnie zjedzony przez mieszkańców jednej z wysp na Nilu.
Czy i naszym bocianom grozi areszt za szpiegostwo? Okazuje się, że to całkiem prawdopodobne. Bowiem co czwarty bocian biały ma obywatelstwo polskie! Wyglądałoby na to, że nasz kraj wie o Egipcie już wszystko, i może być w posiadaniu wielu istotnych informacji. Egipcjanie wystosowali pismo do polskiego MSZ, w którym informują, że w sezonie zimowym 2017 roku, żaden polski bocian nie zostanie wpuszczony do tego kraju bez ważnej wizy! Co czeka zatem nasze bociany? Czy w związku z tym będą musiały zmienić swoje przyzwyczajenia migracyjne i omijać Egipt szerokim łukiem?
Pojawiają się też inne pytania: Jak Egipcjanie mają zamiar zamknąć przestrzeń powietrzną dla bocianów? Czy w związku z tym bociany staną się nielotami i będą przekraczać granice piechotą? Gdzie zostaną otwarte granice? I jak bociany mają wnosić opłaty za wizy?
Być może, z pomocą bocianom przyjdą biura pośrednictwa wizowego, takie jak Aina Travel, która już rozpoczęła stosowne rozmowy z ministerstwem.
Wyjaśniając, oczywiście artykuł jest formą żartu z okazji 1.04. Żartem była informacja o tym, jakoby bociany musiały posiadać wizy, aby wlecieć do Egiptu. Niestety pozostałe informacje o złym traktowaniu bocianów są jak najbardziej prawdziwe. Na przykład, w Libanie od 1995 roku istnieje zakaz zabijania bocianów. Więcej o problemie można przeczytać w artykule w Dzienniku Polskim – W Libanie, Egipcie i Syrii masowo zabijają bociany białe i żurawie. Również prawdziwa jest historia o bocianie Menesie, który został posądzony o szpiegostwo na rzecz Francji. O tej sprawie pisano w 2013 roku m.in. na portalu zmianynaziemi.pl – Tragiczny koniec bociana, którego w Egipcie pojmano za rzekome szpiegostwo na rzecz Francji.
Wydawać by się mogło, że bociany są tak samo traktowane w krajach afrykańskich jak w naszym kraju. Niestety okazuje się, że bociany, którym udało się wrócić do Polski, miały bardzo dużo szczęścia.Przerysowując sytuację, gdzie bociany miałyby legitymować się wizami, chcieliśmy zwrócić uwagę na prawdziwy problem jakim jest traktowanie ptaków migrujących. Mamy nadzieję, że choć część z Państwa zainteresowała się tym tematem.