Biznesowy savoir-vivre w Chinach

wspolpraca-z-chinczykami-jest-coraz-popularniejsza-aina-travel

Chińczycy to naród pragmatyczny i przedsiębiorczy. Najlepiej świadczy o tym status gospodarczy jaki ChRL osiągnęła ostatnimi laty. Specjaliści wróżą rychłe przeniesienie centrum gospodarki światowej właśnie tam. Dlaczego z tego nie skorzystać? Postanowiliśmy przygotować krótki poradnik odpowiednich zachowań podczas spotkań biznesowych z azjatyckimi kontrahentami. A oto nasz poradnik – biznesowy savoir-vivre w Chinach.

Jak prowadzić biznes w Chinach?

Kultura Państwa Środka wydaje się odległa i niezrozumiała. Wokół prowadzenia biznesu z Chińczykami narosło wiele mitów, które mogą zniechęcać przedsiębiorców do nawiązania kontaktu z orientalnym kontrahentem. Ewentualne faux pas nie mają tak dużego znaczenia jak zwykło się myśleć. Chińczycy skrupulatnie odrobili lekcję o wolnym rynku. Liczy się zysk i rozwój. Chociaż jest to źle widziane, nikt nie zostanie automatycznie skreślony jeśli poda wizytówkę jedną ręką, a nie obiema. Istnieją jednak zasady, o których lepiej nie zapominać.

Chińskie społeczeństwo jest znacznie bardziej zhierarchizowane i mniej zindywidualizowane niż społeczeństwa zachodnie. Niezwykle ważną rolę odgrywają tam związki i relacje wewnątrz poszczególnych grup, tzw. guanxi. Budując guanxi, kreujesz siebie, budujesz własną markę. Nawiązanie relacji z odpowiednimi osobami jest, w związku z silnie rozwiniętym systemem rekomendacji, niezbędne do prowadzenia interesu w Chinach. Osoba przez kogoś polecona to taka, której można zaufać. Takie związki bardzo ułatwiają codzienne życie, Chińczycy chętnie pomagają obcokrajowcom. Sami też wiele i świadomie się przy tym uczą.

Xu Kuangdi na Global China Business Meeting
Xu Kuangdi na Global China Business Meeting

Biznes po chińsku – w jakich okolicznościach?

Gauanxi najlepiej budować przy dobrym jedzeniu i muzyce. Przy stole zaś trzeba umieć się zachować. Przyswojenie sobie kilku podstawowych zasad jest niezbędne. Pisaliśmy już o tym w artykule: W towarzystwie, czyli savoir-vivre po chińsku.

Największy strach w kontaktach z Chińczykami wzbudza jednak język. Ochrzczony jednym z najtrudniejszych na świecie, sprawia wrażenie bariery nie do pokonania. Na szczęście nie jesteśmy weneckimi kupcami sprzed kilku stuleci i możemy bez problemu wynająć wykwalifikowanego tłumacza. Pamiętajmy, że strona Chińska również ma wolę porozumienia się z nami. Od wielu lat Chińczycy intensywnie uczą się angielskiego, dla wielu menadżerów niższego stopnia rozmowa w tym języku nie stanowi problemu.

Podsumowując, nie taka Azja straszna i dziwna jak ją malują. Ze wszystkim można sobie poradzić, wystarczy odrobina dobrej woli. Biorąc pod uwagę perspektywy rozwoju tej części świata – zdecydowanie warto zaryzykować.


Artykuł napisany we współpracy ze studentką sinologii.

Wiza do Chin

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

2 Responses

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.